Ciekawą analizę poświęconą ewolucji szwedzkiej gospodarki znajdujemy na stronie Instytutu Misesa. Jej autor, Stefan Karlsson twierdzi wręcz, że ostatnie ponad sto lat historii gospodarczej Szwecji nazwać można wielkim oszustwem.
Karlsson dokonuje przeglądu najważniejszych wydarzeń z najnowszej historii swojego kraju, od XIX wieku do czasów obecnych. W XIX wieku, jak zauważa, Szwecja była stosunkowo biednym krajem, a rozwój zaczął się dopiero pod koniec tego wieku. Wówczas to wprowadzono sporo nowych pomysłów inwestycyjnych, takich jak dynamit Alfreda Nobla, łożyska wahliwe kulkowe Svena Wingquista czy lodówkę absorbcyjną wynalezioną przez Baltazara von Platen. Wówczas też powstawać zaczęły takie, znane również dziś, przedsiębiorstwa jak Volvo, Saab i firma telekomunikacyjna Ericsson. Jak dodaje Karlsson, w okresie tym nie dochodziło do spektakularnego bogacenia się Szwedów, jednak wówczas stworzone zostały podwaliny pod przyszły wzrost gospodarczy.
Istotnym czynnikiem, który – zdaniem autora tekstu – przyczynił się do wzrostu dobrobytu w Szwecji był fakt, iż kraj ten nie brał udziału w żadnej z wojen światowych, unikał również innych konfliktów. Dzięki prowadzeniu takiej polityki, w latach 1870 – 1950, Szwecja była jednym z najbogatszych państw świata, zaraz za Stanami Zjednoczonymi, Szwajcarią i Danią.
„Jednakże fundamenty przyszłych kłopotów już zostały stworzone. W 1932 r. socjaldemokraci doszli do władzy w obliczu wielkiego kryzysu (…)”….