Spore zamieszanie językowe towarzyszy słowu “zysk”. Wielu ludzi myli zysk z podnoszeniem cen. Wskutek tego odruchowo mylą go z gotówką uzyskiwaną z biznesu przez właścicieli lub menadżerów. Sądzą, że duch kapitalizmu polega na “kupowaniu taniej, by sprzedać drożej” i że zyski “wpływają wprost do kieszeni” tych, którzy je tworzą.
Przywódcy religijni muszą zrozumieć, że zysk jest innym określeniem rozwoju. Brak zysku oznacza gospodarczą stagnację lub recesję (….).