Tuż przed Dniem Dziecka widziałem pochód dzieci w wieku szkoły podstawowej. Na czele szedł chłopiec z flagą Unii Europejskiej, za nim zaś setki innych dzieci niosących flagi poszczególnych unijnych państw. Dzieci, jak to dzieci, dobrze się bawiły, nie wiedząc nawet, że stają się ofiarami indoktrynacji. Już od najmłodszych lat wbija im się do głów, że maszerować trzeba jedynie pod unijnym sztandarem, tak jak niegdyś pod sztandarem Związku Sowieckiego, o którym pewnie w ogóle nic nie wiedzą.
Powyższa scena to symboliczny obrazek kondycji państwowej edukacji, którą właściwiej byłoby określić mianem państwowej indoktrynacji.
Powyższa scena to symboliczny obrazek kondycji państwowej edukacji, którą właściwiej byłoby określić mianem państwowej indoktrynacji.
Czy dzieci, już od najmłodszych lat indoktrynowane w duchu umiłowania socjalistycznej UE, będą w stanie odnaleźć się, już jako dorośli, w świecie, w którym obowiązują jednak dość surowe rygory życia? Owszem, socjalistyczne unijne państwo opiekuńcze zapewne nie pozwoli im paść na ulicy z głodu, szprycując solidną dawką przeróżnych zasiłków. Jednak czy takie życie ich zadowoli, czy też wpędzi raczej w trudną do odwrócenia frustrację? (….)