Nie jestem medykiem, nie znam się na sposobach leczenia ludzi z tak poważnymi wadami. I właśnie dlatego chętnie bym coś na ten temat usłyszał. Tymczasem ani słowa a cała ustawka Kuźniar – Dębski sprawiła na mnie wrażenie klasycznej propagandówy, której jedynym celem było przekonanie ludzi do zabijania chorych, nienarodzonych dzieci. Dowodzą tego słowa profesora: „Są dwie złe sytuacje: tę ciążę można było skończyć w 20 tygodniu i ta pacjentka mogłaby za miesiąc próbować zachodzić w kolejną ciążę; tę ciążę skończyliśmy w 35 tygodniu cięciem cesarskim, dziecko będzie żyło jeszcze przez dwa, trzy miesiące i będzie umierało w cierpieniach. I jest pacjentka po cięciu cesarskim, w związku z tym będzie mogła zachodzić w ciążę za rok”. Mówiąc krótko dziecko w opinii profesora Dębskiego jest towarem, produktem który należało – w wyniku wykrytych braków – zutylizować i zabrać się do produkcji nowego, pozbawionego wad.
Uderzyło mnie też przedmiotowe traktowanie tego dzieciaka, nie jako ludzkiej istoty ale tylko i wyłącznie jako przedmiotu, przypadku medycznego, który pojawił się na świecie tylko dlatego, że inny lekarz nie zgodził się odebrać mu życia w imię prawa wyboru mniejszego zła – jak to określa pan profesor Dębski. No cóż, w moim odczuciu zło jest złem, nie ma mniejszego czy większego zła a człowiek jest zobowiązany do unikania każdego jego rodzaju. A prawo zezwalające na zabijanie jest prawem absolutnie złym, ludzkim obowiązkiem jest sprzeciwianie się mu i niedopuszczanie do jego realizacji – mieliśmy już w historii przypadki, kiedy zgodnie z prawem zabijano ludzi, robili to również lekarze, może pan profesor Dębski stanąłby w ich obronie i rozpoczął walkę o przywrócenie im dobrego imienia?
Na koniec chciałbym zadać głupie pytanie: dlaczego profesor Dębski nie uśmiercił dzieciaka po tym, jak kobieta trafiła pod jego opiekę? Bo prawo zabraniało? Minęło tych parę dni i prawo zaczęło chronić dzieciaka przed barbarzyństwem? Nie rozumiem – skoro można uśmiercić człowieka na trzy miesiące przed porodem to dlaczego nie można trzy miesiące po porodzie? Albo na dzień przed porodem? W trakcie porodu? Kto decyduje o tym, kiedy następuje moment zamiany bezosobowego płodu w ludzką istotę? I czy ktoś jest w stanie zagwarantować, że ten moment nie będzie się przesuwał aż dojdziemy do tego, że nagle znajdziemy się w rzeczywistości opisanej przez Philipa K. Dicka w opowiadaniu „Przedludzie”…
- – - – - – - – - -
A jeżeli chccecie się dowiedzieć czegoś więcej na temat przemysłu aborcyjnego i filozofii, którą kierują się uśmiercacze to zapraszam do lektury: http://www.tolle.pl/szukaj/index.php?szukana=aborcja