Ostatnio gdy byłem w strefie 51 oficjalnie nie istniała,. Teraz już jest i to nawet oficjalnie- pisze ironicznie jeden z dziennikarzy. Tak wygląda ten rejon z satelity. Momo takich dowodów zaprzeczano jego istnieniu.
Wzdłuż wschodniej granicy strefy 51 od roku 1996 biegła droga zwana ” Extraterrestial Highway” czyli Pozaziemska Autostrada. Wiadomo było że strefa 51 to rejon eksperymentów militarnych.Dokładne zdjęcia satelitarne wykazały, że znajduje się tam jeden z najdłuższych na świecie pasów startowych o długości 9,5 km. Przechodzi on przez jezioro Groom. Około roku 2000 zbudowano drugi pas o długości 5,5 km. Przestrzeń powietrzną nad bazą uznano za najlepiej i najdokładniej strzeżony obszar powietrzny w całych Stanach Zjednoczonych. W przybliżeniu jest on wielkości Szwajcarii.
Do roku 2001 rząd USA podtrzymywał, że Strefa 51 nie istnieje. W oświadczeniu ze stycznia 2001 roku, prezydent George Bush wspomniał o “terenach operacyjnych położonych przy jeziorze Groom”, czego jednak nie można uznać za pierwsze przyznanie przez rząd USA, że baza istnieje.
W ostatni czwartek jednak CIA oficjalnie podało ze “Area 51” miejsce marzeń poszukiwaczy ufoludków oraz twórców science fiction jest i to tam gdzie być powinno. Odtajnione dokumenty zawierają wiele pasjonujących informacji ale nie ma w nich ani słowa o katastrofie UFO ani o nagrywaniu fałszywego lądowania na Księżycu.
Nikt nie wie dlaczego akurat teraz ujawniono tak długo skrywane informacje. Panują opinie, że władze testują reakcję ( albo do niej przygotowują) społeczeństwa w razie ujawnienia wielkich kłamstw, fałszerstw i oszustw.
Czyżby obawiano się ujawnienia czegoś “wielkiego” przez Snowdena?
I choć tak naprawdę niczego nowego nie ujawniono , to jednak podniesiono zasłonę w kwestii istnienia “51″.