Niedawno na portalu www.trójmiasto.pl pojawił się artykuł “Przed sąd za handel ludżmi” autorstwa Piotra Weltrowskiego.
Wynika z niego iż “rozbito” jedną małą kilkuosobową grupę, której ofiarami padło około dwudziestu kobiet z województwa pomorskiego.
Schemat działania jest znany. Niestety kobiety te nie miały tyle szczęścia co ja przeszło trzynaście lat temu, nie zorientowaly się przed wyjazdem z czym mają do czynienia.
Jednak podjęcie tej tematyki samo w sobie wydaje się bardzo pozytywnym punktem dla ofiar oraz osób rozbijających i walczących z przejawami handlu ludźmi. Samo ukazanie istnienia zjawiska w kraju mocno katolickim jest czymś wysoce pozytywnym w moim odczuciu.
To jednak zdecydowanie za mało
Ustalmy fakty odnośnie procederu handlu ludźmi właśnie tu i teraz, w obliczu rozrastania się problemu i mieszania go z dobrowolną prostytucją z uwagi na nastroje społeczne i kryzys.
Handel ludzmi w tym ujęciu zawężymy do tego, który nastawiony jest na wyzysk i wykorzystywanie kobiety do świadczenia usług seksualnych i czerpania z tego tytułu korzyści finansowych.
A oto fakty:
W tym ujęciu nie występują działania indywidualne, to znaczy nie istnieją osobnicy, którzy taki proceder tworzą sami.
Jesli istnieją- będziemy mieli do czynienia co najwyżej z prostytucją lub przymuszaniem do prostytucji.
Nie ma handlarza ludźmi który nie dysponuje żródłami informacyjnymi, wiedzą o mozliwościach przerzutowych/bezpiecznych szlakach, zapleczem mieszkaniowym, dodatkowymi źródłami finansowania, znajomościami urzędowymi, a do tego wszystkiego potrzebna jest grupa co najmniej kilkunastu osób, właściwie rozlokowanych.
Podział czynności przeprowadzanych wewnątrz grupy zajmującej się handlem ludźmi jest ściśle zadaniowy. Oznacza to że żaden z jej członków nie wykracza ponad działania ściśle okreslonej dziedziny np. fałszerstwo dokumentów wyjazdowych czy dbałość o dobrą relację ze służbami granicznymi, albo pozyskiwanie informacji o potencjalnych ofiarach. Nigdy jedna osoba nie wykonuje zadań ponad ustalone i jej przypisane, co z założenia ma chronić grupe i zapezpieczać przed wyjściem na światło dzienne całości powiązań.
Stąd, jeśli swoje zadania “zawali” tzw naganiacz. Inny, juz nie wchodzi na jego miejsce. Zmieniają się wtedy inne parametry działania wobec danej ofiary, czy współpracujących urzędników.
Kiedy mamy podejrzenie, iż w danej sprawie kryminalnej możemy miec do czynienia z handlarzami ludźmi, bardzo istotne stają się losy tzw. przecieków prasowych.
Poniekąd czytanie tzw przecieków prasowych bywa kluczowe przy ustaleniu z czym mamy do czynienia.
Świat zorganizowanej przestępczości, dla którego typowe formy handlu żywym towarem są tylko jednymi ze źródeł finansowania ( inne to przede wszystkim: czerpanie korzyści z uprawiania nierządu , przemyt, handel narkotykami oraz pranie brudnych pieniędzy w nieruchomościach oraz spółkach cywilnych, budownictwo), jest budowany na lata, a nie na miesiace i ma charakter mafijny. Różne formy sprawstwa oraz różne role, dokładnie rozdzielona dziedzina działania osobowego, to mechanizmy zabezpieczające nie tylko całą grupę, ale także jej poszczegółnych członków przed wpadką w postaci aresztowania, ale także wpadką w przypadku bardziej łakomego funkcjonariusza. Jeśli dany funkcjonariusz zarzada kategorycznie wyższej łapówki- nie dostanie jej. Gdyby znany był mu cały łańcuch osobowy, przygotowałby materiały pod szantaż i z pewnoscią zapukałby do drzwi bossa i wyciagnął rękę po więcej.
Przejdźmy do mediów
Są to trudne sprawy, ale- jeśli w danej sprawie jest uzasadnione przypuszczenie iż mamy do czynienia z handlem ludźmi to informacje przekazywane przez media w danej sprawie maja ogromne znaczenie dla dalszego biegu sprawy. Nie ma co “zabawiać się” nagrodami i apelami, gdyż informacja w procederze tego typu ma znaczenie nieporównywalnie wysokie, znaczenie priorytetowe . Informacja taka może być warta 50 ludzkich istnień oraz zebrany przez nich majątek. Zatem osoba proponująca nagrodę pieniężną za informacje o takim procederze – wykazuje się nie tylko brakiem wiedzy ale również indolecją umysłową, gdyż nie potrafi zbudować prawdopodobnego scenariusza ktory nastąpi.
Nie często spotyka się przecieki medialne szkalujące ofiare (kobietę czy mężczyznę), a jeśli już występują, warto je dogłębnie zbadać pod kontem źródeł i zastanowić się nad celowością procederu. Najłatwiej nam byłoby wpaść w teorie spisku, iż jeden dziennikarz z drugim dostali taką i taką sume za opisanie czegoś tak czy śmak.
Nie jest to jednak dobra droga. Wogóle wśród ludzi nie majacych wiedzy-nie powinno być insynuacji i dyskusji internetowych, gdyż de facto szkodzi to śledztwom i wyjasnieniu sprawy. Jednak należy jasno stwierdzić fakt, że oczernianie publiczne ofiary ( porwania, napaści, brutalnego rozboju) służy odsunięciu i zniesmaczeniu się opinii publicznej do podejmowania konstruktywnego dialogu na temat sprawy i możliwości jej rozwiązania.
I poprzez taką dedukcję uprawdopodobniony właśnie zostaje fakt iż w danej sprawie działano w sposób zorganizowany.
Inną kwestią pozostaje przygotowanie organów ścigania do pracy nad sprawami zorganizowanej przestępczości. Wybaczą Państwo że ten wątek w całości pominę, bo pastwić się nad indolencją umysłową oraz łatwością relatywizowania podstawowych zadan słuzby w obliczu tak daleko idącej korupcji- jest bezsensowna.
Dodam tylko, że mieszkam na jednym z tych osiedli, które uznawane są za luksusowe w Polsce, a pracowników miejscowego komisariatu nie stać na kupowanie chleba w tutejszym sklepie. O czymś to świadczy. Napewno o tym, iż podatność na wpływy jest wprost proporcjonalna do stwarzanych warunków pracy i nie ma co odwoływac się w tej kwestii do sumienia , honoru czy przysięgi.
Nikt do dziś nie zadbał o profesjonalizm polskich służb podstawowych a zatem nikt z podstawowych służb nie będzie się narażał na wchodzenie w tematykę zorganizowanej przestępczości. Szczególnie w sytuacji, kiedy ramię w ramię służby podstawowe i specjalne pracowały nad wieloma głośnymi sprawami gangów i rozpracowywały grupy przestępcze pokroju Pruszkowa, a finał – znamy.
Wiele osób w Polsce zadaje sobie dziś pytanie: Skoro nie udało się odnaleść i ukarać winnych w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, generała polskiej Policji -Marka Papały, Jarosława Ziętary-polskiego dziennikarza, Generała Petelnickiego-twórcy GROMU, Andrzeja Leppera-vice Premiera, to jak ja, mały, szary człowiek, moge liczyć na policję w chwili kiedy mnie spotyka ogromna tragedia, kiedy właśnie mam do czynienia ze zorganizowaną przestępczością, na kogo ja mogę liczyć?
Na zadawanie sobie tego pytania wpływają także wykreowane przez media fakty. Pierwszy medialny fakt, który jednak stał się rzeczywistością. Prawdziwy bandyta zawsze się wykupi od sprawiedliwości, prędzej czy później wyjdzie na wolność i jest się czego bać. Inny fakt: wielkie sprawy nigdy nie wychodzą na jaw.
Możemy się zatem wprowadzić w tego typu nostalgiczno-pesymistyczny nastrój, gdyz jest to z pewnej perspektywy słuszne podejście. “Brudną sprawę zwykle ujawnia tylko czysty przypadek”- to również zasada. Zasada ta jednak w odpowiednich rękach sprawnego zespołu dochodzeniowo-śledczego mogłaby być zalązkiem do podjęcia odpowiednich działań prowokacyjnych względem sprawców i mogłaby doprowadzić do postawienia im zarzutów, ułatwić uzyskanie twardego materiału dowodowego i uniknać procesu poszlakowego.
Nasze społeczeństwo pod względem demograficznym wciąz się zmienia. Prawie 10 mln młodych i sprawnych intelektualnie rodaków rozjechało się po świecie. Stare jednak zasady mam nadzieję wciąż obowiązują. Takie jak chęć społecznego uznania jakiejś dzielnej grupy funkcjonariuszy, którzy ryzykując własne życie rozbijają jakąs zorganizowaną grupę..ale ale. Czy skoro zorganizowane grupy przestępcze otrzymują obecnie nieformalnie zielone światło od sądów na działania, to czy funkcjonariusze otrzymują równiez zielone światło do walki ze zorganizowaną przestępczością? Otóż nie. Nie ma zielonego światła ani od sądu ani od rządu. A skoro tego światła nie ma, trzeba się zastanowić czemu?
Czy rząd chce doprowadzić do konfliktu między policją a społeczeństwem w ramach ostatniej fazy przewrotu ideologicznego w Środkowej Europie?
granatowa.nowyekran.net/post/84934,trudno-jest-sprawic
Doprowadzić do chaosu i przypadkowych starć na ulicach, jak w przypadku ostatniego wydarzenia na gdyńskiej plazy? Tego nie wiem.
Wiem jednak, że walka ze zorganizowaną przestępczością jest nieporównywalnie z niczym -ciężka, ale jednocześnie konieczna.