Zmęczeni informacjami o przekrętach natury ogólnej, czyli państwowej przejdźmy dzisiaj do tych ad personam. I tu myśl nasza biegnie ku jednemu ministrowi, którego intelektowi składamy hołd poniższą strofą:
Dnia pewnego może w piątek
Tak na weekendu początek
Szedł minister na pogwarki
I potem mieniać zegarki.
Jeden to był chyba datek
Ten szwajcarskiej firmy patek
A ten drugi dobrej próby
Leżał gdzieś koło podróby.
Więc niech milczą dziennikarze
O tym prestiżowym darze
W polityce też jest nędza
Nawet minister oszczędza.
Zresztą to jest w dobrym guście
Nie wieszać oka tylko na biuście
Lecz tam, gdzie zegarek, fura
Do tego z żelu fryzura.
By utrzymać ten parytet
By zachować immunitet
By na plaży prężyć mięśnie
Trzeba tylko myśleć wcześnie.
Z pozdrowieniami Liber
The post Historia jedna taka o zegarkach Nowaka appeared first on 3obieg.pl.